home
***
CD-ROM
|
disk
|
FTP
|
other
***
search
/
MACD 5
/
MACD 5.bin
/
www
/
ludzie
/
txf
/
others
/
nieuczesane.txt
< prev
next >
Wrap
Text File
|
1997-09-12
|
17KB
|
600 lines
Przez ca³e ¿ycie nie uda³o mu siê stan±æ pod prêgierzem opinii
publicznej.
W domu powieszonego nie mówi siê o stryczku. A domu kata?
Z recenzji: "Poetê tego cechowa³o szlachetne ubóstwo my¶li".
Rak rumieni siê po w³asnej ¶mierci. Có¿ za przyk³adu godna
subtelno¶æ u ofiary!
Sam widzia³em raz cud. By³o to wtedy, gdy obesz³o siê bez cudów.
B³±d staje siê b³êdem, gdy rodzi siê jako prawda.
Czy mo¿na do platfusów nosiæ ostrogi? Mo¿na. Ale nie nale¿y nimi
dzwoniæ.
Nie mordujcie koprofagów, ale nie chod¼cie do nich na przyjêcia.
Tacy, co przejrzeli, musz± czêsto ratowaæ siê jako ¶lepi
pasa¿erowie.
Nie pancerz chroni ludzk± skórê, ale kostium.
Na procesach przyznawa³y siê czarownice do obcowania z diab³em.
Krew w nas siê burzy! Jak mo¿na by³o je do tego zmusiæ, przecie¿ diab³a
nie ma! Ale g³os rozs±dku w nas wo³a: "Nieprawda, nieprawda, nieprawda!"
Diabe³ istnieje, by³ w³a¶nie inkwizytorem.
Pamiêtajcie o tym, ¿e je¶li diabe³ chce kogo¶ kopn±æ, nie uczyni
tego nigdy swoim koñskim kopytem, lecz sw± ludzk± nog±.
Burz±c pomniki, oszczêdzajcie coko³y. Zawsze mog± siê przydaæ.
¦ni³ mi siê koszmar: Przerost biurokracji w pañstwie, gdzie
niedawno ukoñczono likwidacjê analfabetyzmu.
Co trzyma nas na globie prócz si³y ci±¿enia?
"Z eunuchami mo¿na mówiæ d³ugo" - opowiada pewna pani z haremu.
Zmartwychwstaæ mog± jedynie trupy. ¯ywym trudniej.
Korzystajcie z do¶wiadczeñ ornitologów. ¯eby pisarze mogli
rozwin±æ skrzyd³a, musz± mieæ swobodê korzystania z piór.
Wielu d³ubie w prze³omowych chwilach narodu w nosie. Najczê¶ciej
pochodz± oni z rodzin, w których uwa¿a siê d³ubanie w nosie za rzecz
brzydk±.
Na ¿adnym zegarze nie znajdziesz wzkazówek do ¿ycia.
Co¶, co siê ju¿ rozk³ada, uwa¿a (ca³kiem s³usznie) wszelk±
analizê za zbêdn±.
Nie zapomnij pomalowaæ twoich wizji i od strony bli¼nich.
Przepowiadam renesans astrologii - gdy gwiazdy bêd± zamieszkane.
Wszystko jest rêkach cz³owieka. Dlatego nale¿y je myæ czêsto.
Nie ka¿da salwa zwiastuje rewolucjê.
Cz³owiek z cz³owiekiem siê nie zejdzie, ale góra z gór± zawsze.
Nawet brodê Proroka mo¿na ogoliæ!
Fakt bêdzie zawsze nagi, choæby by³ ubrany wed³ug ostatniej
mody.
Wierzê, ¿e cz³owiek stworzy kiedy¶ "homunculusa", cz³owieka
sztucznego, ale na mi³o¶æ Boga zaklinam, niech nie powtarza jego b³êdu i
nie stwarza tego cz³owieka na podobieñstwo w³asne.
G³upota jest matk± zbrodni. Ale ojcowie s± czêstokroæ genialni.
Nie nale¿y dopuszczaæ do tego, by tabor transportowy miasta
nadawa³ siê jedynie na barykady.
Czy za karê, ¿e nie wierzê w duszê, nie mam duszy?
Na konfrontacji trup nie rozpozna³ swego mordercy.
¦ni³a mi siê rzeczywisto¶æ. Z jak± ulg± siê obudzi³em.
Wielcy lunatycy nie potrzebuj± ksiê¿yca.
Padaj± w proch Bastylie, ale zostaj± czêsto po nich drzwi, na
cztery spusty zamkniête.
I garderoba duszy ma swoje ¿urnale.
Nie wszystko, co siê chwieje, mo¿e byæ ko³ysk±.
Nie tatuujcie siê tak, by z was pasy zdarto.
Wolê napis "Wstêp wzbroniony" ni¿ "Wyj¶cia nie ma".
Uwa¿ajcie, satyrycy! I w krzywym zwierciadle hieny ostrz± sobie
zêby.
Zawsze znajd± siê Eskimosi, którzy wypracuj± dla mieszkañców
Konga Belgijskiego wskazówki zachowywania siê w czasie olbrzymich upa³ów.
"Czujê, ¿e rosn± mi skrzyd³a!" - rzek³a mysz. No i có¿ z tego,
panie nietoperzu?
Trzeba tak pomno¿yæ liczbê my¶li, by nie starczy³o dla nich
dozorców.
Pierwszym warunkiem nie¶miertelno¶ci jest ¶mieræ.
Konstytucja pañstwa powinna byæ taka, by nie narusza³a
konstytucji obywatela.
Gdy mit zderzy siê z mitem, jest to bardzo realne zdarzenie.
Do g³êbokiej my¶li trzeba siê wspi±æ.
A mo¿e Bóg sobie mnie upatrzy³ na ateistê?
Je¶li¶ bez krêgos³upa, nie wy³a¼ ze skóry!
Epoki tworzy archeologia.
Tañczysz na linie. Strach ciê oblatuje, w czyj± sieæ spa¶æ
mo¿esz.
Wysoko mnie ceni - mówisz? Wiem, za¿±da³by wiêcej ni¿ 30
srebrników.
Nie chowaj g³owy w piasek, nie odbieraj pracy grabarzom.
Nawet na tronie wycieraj± siê spodnie.
Chocia¿ krowie dasz kakao, nie wydoisz czekolady.
Okno na ¶wiat mo¿na zas³oniæ gazet±.
Ja jestem piêkny, ja jestem silny, ja jestem m±dry, ja jestem
dobry. I ja to wszystko odkry³em!
Niektórym ludziom nale¿a³oby wytoczyæ proces my¶lenia.
B³oto stwarza czasem pozory g³êbi.
Mówiono mi o nim: "To lew!". No i có¿, nie mamy pustyni. Nale¿y
go daæ do cyrku lub do ZOO. Albo po wypchaniu do muzeum.
Wolno¶ci nie mo¿na symulowaæ.
Nie mo¿na zagraæ "Pie¶ni Wolno¶ci" przy pomocy instrumentu
przemocy.
Jak pch³y skacz± my¶li z cz³owieka na cz³owieka. Ale nie
wszystkich gryz±.
Wiem, sk±d legenda o bogactwie ¿ydowskim. ¯ydzi p³ac± za
wszystko.
Robienie z ludzi szmat? Jestem za inn± produktywizacj±
cz³owieka.
Trzeba wiele rzeczy doprowadziæ do absurdu, niech poznaj± swego
rodzica.
S± znaki na niebie i ziemi, ucz siê rozpoznawaæ ich
przynale¿no¶æ pañstwow±.
Uwa¿ajcie satyrycy, z rodzeniem pomys³ów! W filmie R. Claira
"Niech ¿yje wolno¶æ!" z roku 1931 brzmi refren jednej z ironicznych
piosenek: "Le travail c'est la liberté", a w roku 1940 na bramie
o¶wiêcimskiego obozu pojawi³ siê napis "Arbeit macht frei!".
W d¿ungli nosz± he³my szturmowe przykryte siatkami, w które
wplataj± najrozmaitsze maskuj±ce zielska. Ja noszê czapkê frygijsk±
obwieszon± b³azeñskimi dzwonkami.
"Pogro¿ê mu tylko palcem" - rzek³, k³ad±c go na cynglu.
Czasem dzwony ko³ysz± dzwonnikiem.
Rozmaicie mo¿na dzieliæ ludzi! O tym wiemy. Mo¿na na ludzi i
nieludzi. Rzek³ zdziwiony kat: "A ja dzielê ich na g³owy i tu³owie".
Koniom i zakochanym inaczej pachnie siano.
Gdyby¿ jeszcze koz³a ofiarnego mo¿na by³o doiæ!
Nie nale¿y siê powtarzaæ! Pssst! Niech tego nie us³yszy
szczê¶cie!
Zdarza siê, ¿e haczyk zostaje po³kniêty razem z rybakiem.
Biada dyktatorom, którzy uwierzyli, ¿e nie s± dyktatorami!
Prawo piê¶ci to równie¿ pokazywanie figi.
"Messieurs, faites vos jeux!". Kulka ziemska siê toczy.
Przyjrzyj siê sobie u ¼ród³a, a potem u uj¶cia, zobaczysz, czy
p³yn±³e¶ we w³a¶ciwym kierunku.
"Prze¿y³em raz bajkê!" - rzek³ potwór z niej w³a¶nie.
Gdy zapachnia³y fio³ki, rzek³o ³ajno: "No có¿, dzia³aj± tanim
kontrastem!".
"Jak nale¿y siê zachowaæ" - pyta³ mnie mój znajomy - "gdy
znajdzie siê u siebie w domu przyjaciela ¿ony w ³ó¿ku z obc± kobiet±?".
Gdy stawimy siê kiedy¶ w dezabilach z ró¿nych epok w dolinie
Jozafata, co bêdziemy wspominaæ w rozmowach, czy ten krótki szmat ¿ycia,
czy d³ugi okres nieboszczykostwa?
¯eby ¶mieræ mo¿na by³o na raty odespaæ!
Zna³em osobnika, co mia³ tak absolutnie fa³szywy s³uch, ¿e
gdybym by³ go podbudowa³ teori±, zaj±³by niew±tpliwie prze³omow± pozycjê
w dziejach muzyki.
Piêkne k³amstwo? Uwaga! To ju¿ twórczo¶æ.
XI przykazanie: "Nie cudzos³ów!".
Nie mów o cz³owieku ¼le. On pods³uchuje w sobie.
Nie podcinaj ga³êzi, na której siedzisz, chyba ¿e ciê chc± na
niej powiesiæ.
Transfuzja krwi odbywa siê czêsto z kieszeni do kieszeni.
Od kiedy cz³owiek przyj±³ pozycjê pionow±, powiêkszy³ siê jego
cieñ.
Nie daj siê zepchn±æ z w³a¶ciwej drogi, nawet przez id±cych w
tym samym kierunku.
"¦wiat nale¿y do Ciebie!" krzyn±³em do owego m³odzieñca. "Có¿ z
tego - rzek³ - jest niesprzedajny".
Dziwny jest cz³owiek. Czasem morduj±c siê jako skazaniec w
kamienio³omach upatruje ju¿ sobie jaki¶ blok z granitu na swój pomnik.
"Dlaczego" - zapyta³em pewnego krytyka - "napisa³ Pan o tym jako
o epokowym wydarzeniu, które bêdzie mia³o prze³omowe znaczenie?". "O
czym?" - zapyta³.
Historia smutna z optymistyczn± point±: By³o ich czterech. Ka¿dy
mia³ ostatni± deskê ratunku. Wszystkie cztery starczy³y zaledwie na
jedn± trumnê. Któr± sprzedali.
Nawet w jego milczeniu by³y b³êdy jêzykowe.
Co to jest Chaos? To ten £ad, który zniszczono przy Stworzeniu
¦wiata.
Ludzie, nie b±d¼cie skromni. Nie udawajcie lwów.
Pion z poziomem maj± ze sob± krzy¿.
Gdyby kunszt konwersacji sta³ u nas wy¿ej, ni¿szy by³by przyrost
ludno¶ci.
Czy z oka Opatrzno¶ci spad³a kiedy¶ ludzka ³za?
Otyli ¿yj± krócej. Ale jedz± d³u¿ej.
Cz³owiek jak ¶limak - ma do siebie drogê okrê¿n±.
Gdy królowie s± nadzy, i lokaje zdejmuj± szybko liberie.
I diab³y wiedz± ju¿ o uspo³ecznieniu wspó³czesno¶ci, nie chc±
zawieraæ paktów z osobami prywatnymi.
Zwykle to, co siê w nas wypali³o, jeszcze nas oczernia.
¦ni³em, ¿e X wypowiedzia³ jak±¶ "My¶l nieuczesan±". Wynika³a ona
z jego sytuacji, harmonizowa³a z jego idea³ami, by³a konsekwencj± jego
uroczej nieinteligencji. Rano zrodzi³o siê zagadnienie: Czy to jego
my¶l, czy moja?
Komu po¶lubiæ wolno¶æ, ¿eby by³a p³odn±?
Nie mogê p³on±æ z oburzenia na d¼wiêk imienia Herostratesa,
dopóki nie widzia³em architektury ¶wi±tyni Diany w Efezie.
Nie³atwo jest ¿yæ po ¶mierci. Czasem trzeba na to straciæ ca³e
¿ycie.
Nie porywaj siê z motyk± na s³oñce. Musi nam ono starczyæ
jeszcze na miliardy lat.
Pytasz siê, piêkna pani, jak d³ugo lêgn± siê moje my¶li. Sze¶æ
tysiêcy lat, o urocza.
Onegdaj otrzyma³em list od czytelnika: "By zrozumieæ Pañskie
«Nieuczesane», trzeba byæ oczytanym". Odtelegrafowa³em z miejsca: "A
trzeba, trzeba!".
Gdyby bóg nas znowu nagich wpu¶ci³ do raju, na pewno uderzy³aby
dzi¶ tam nasza nago¶æ niemodnym ju¿ fasonem.
Czy w okre¶leniu "to cz³owiek _my¶l±cy_" kryje siê komplement
ludzko¶ci?
Najtrudniej wywabiæ kropkê postawion± nad "i".
"Nie podcinaj ga³êzi, na której siedzisz!" - szkoda, ¿e tego
przys³owia nie zna³y darwinowskie ma³py.
Wielu nie ¿y³o w³asnym ¿yciem, pragn±æ wywin±æ siê cudz±
¶mierci±.
Mo¿na by wynale¼æ karê do¿ywotniego wiêzienia obostrzon±
sztucznym przed³u¿aniem ¿ycia. Nie wiem, kto jest praworz±dny, ja jestem
prawo¿±dny.
S³oñce, które wpada do wiêziennej celi, rysuje na pod³odze
cienie krat. W tych kwadratach mogê sobie wiê¼niowie uk³adaæ krzy¿ówki.
Mo¿liwo¶ci owych krzy¿ówek zale¿± od krat.
W pewnym kraju powiedzia³ do mnie literat S.: "W³adza le¿y na
ulicy". "Nie ma po¶piechu" - odrzek³em - "tu nie sprz±taj± ulic".
Nie otwieraj nigdy drzwi takim, którzy otwieraj± je i bez
twojego pozwolenia.
Nie opowiadajcie swoich snów. A mo¿e przyjd± do w³adzy
freudy¶ci!
W jednych krajach banicja jest kar± najdotkliwsz±, w inn±
powinni o ni± walczyæ co najhumanitarniejsi obywatele.
Ju¿ sam znak paragrafu wygl±da jak narzêdzie tortury.
W razie zmiany politycznej w niebie skorzystaj± na pewno ¶wiêci
w swoich ¿yciorysach z oskar¿eñ: "advocatus diaboli" w ich procesach
kanonizacyjnych.
Do skoku w przepa¶æ nie trzeba trampoliny.
Trzeba by³oby stu oczu, ¿eby móc je na wszystko przymykaæ.
Niedobrze _wierzyæ_ w cz³owieka, lepiej byæ go pewnym.
Jak¿e pomaga ¶lepota w celnym trafianiu!
I masochi¶ci wyznaj± wszystko na torturach. Z wdziêczno¶ci.
Nie odchod¼my od zmys³ów, nie zap³aciwszy uprzednio.
Kto ma dobr± pamiêæ, temu ³atwiej o wielu rzeczach zapomnieæ.
Litera prawa powinna byæ w³±czona do alfabetu.
W piekle diabe³ jest postaci± pozytywn±.
"Kawiarniany inteligent" nie jest epitetem jednoznacznym, trzeba
dodaæ, z której kawiarni.
I bezstronni nie s± bezstronni. S± za sprawiedliwo¶ci±.
On przypomina mi wesz na ³ysinie. Wokó³ pe³no blasku - a jednak
wesz.
Dzwon na trwogê musi mieæ odwa¿ne serce.
Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie. A co ludziom?
Poca³unek Judaszów zamyka usta poetom.
Marzê o takiej kotwicy, która by za sob± poci±ga³a l±dy.
Budujcie mosty od cz³owieka do cz³owieka, oczywi¶cie zwodzone.
Wieczno¶æ? Jednostka czasu.
Obni¿y³ lot i znalaz³ siê na Parnasie.
Nie patrzcie oczyma duszy przez dziurki od klucza.
Jak rosn± kar³y? W kr±g.
¦wiat powsta³ chyba ze strachu przed pustk±.
Najwierniej podtrzymuj± mity - najmici.
Owca, co mia³a z³ote runo, nie by³a bogata.
Ró¿e pachn± zawodowo.
Widzia³em raz tytana ceruj±cego skarpetki. By³ to jego pierwszy
tytaniczny wysi³ek.
My¶li niektórych ludzi s± tak p³ytkie, ¿e nie siêgaj± nawet ich
g³owy.
Wiatry wiej± bardzo przezroczy¶cie.
Wszystko nale¿y po¶wiêciæ cz³owiekowi. Tylko nie innych ludzi.
Mo¿na umrzeæ na Wyspie ¦w. Heleny nie bêd±c Napoleonem.
W jednej z damskich ³azienek pa³acu w £añcucie stoi uroczy
rokokowy bidecik Marii Antoniny. Jestem chyba zdegenerowany: na widok
tego kunsztownego naczyñka królowej musia³em my¶leæ o rewolucji
francuskiej.
Nie b±d¼ snobem. Nie k³am nigdy, gdy prawda siê lepiej op³aca.
¯e dopuszczono wówczas do Stworzenia ¦wiata!!!
Cz³owiek jest niestety czêsto na czele tego, co ma ju¿ za sob±.
Najstraszniejsze s± równania z wiadom±, której nie chcemy
przyj±æ do wiadomo¶ci.
Cz³owiek to pole na szachownicy, która nie ma dla niego poletek.
Wypala siê do cna, co iskry nie ma w sobie.
"Z jednego krzy¿a mo¿naby zrobiæ dwie szubienice" - rzek³
fachowiec z pogard±.
My podzielili¶my siê bogami, ale jak oni podzielili siê nami?
Je¶li mia³bym swoich morderców spotkaæ na innym ¶wiecie, wolê z
nimi ¿yæ ju¿ na tym.
Zaproponowano mi z prowincji, ¿ebym za ni¿sze honorarium pisa³
im tañsze my¶li.
£atwiej powiedzieæ na kogo¶ k..., ni¿ byæ ni±.
Spotka³em cz³owieka tak nieoczytanego, ¿e musia³ cytaty z
klasyków wymy¶laæ sam.
Marionetki naj³atwiej zmieniæ w wisielców. Sznurki ju¿ s±.
Byle smród, co walczy z wentylatorem, uwa¿a siê za Don Kiszota.
Stosy nie roz¶wietlaj± ciemno¶ci.
Do wykszta³cenia ¿onglera powinna obowi±zkowo nale¿eæ
nieznajomo¶æ praw fizyki.
Ka¿dy cz³owiek ma swoje ¶redniwiecze.
Splun±æ na szmatê? Wytrze siê sama.
Od s³owa do s³owa idzie cz³owiek czasem ca³e ¿ycie.
Temu, który zechce despotom unaoczniæ, co bia³e, a co czarne,
poka¿± oni jego w³asn± czerwieñ.
Politycy, zasiêgajcie rad gastrologów: co obywatel mo¿e jeszcze
strawiæ.
Kto nabiera wody w usta, niech ni± przynajmniej nikogo potem nie
opluwa.
Tempo! Tempo! Mo¿na prze¿yæ ca³e ¿ycie w jednym dniu. Ale co
zrobiæ z pozosta³ym czasem?
I miedziane czo³a s± pe³ne blasku.
Ideê mo¿na _dogmatwaæ_ do koñca.
Je¿eli dwaj wrogowie maj± wspólnego przeciwnika, podnieca to
jeszcze bardziej ich wzajemn± nienawi¶æ. Ka¿dy z nich chce bowiem byæ
jedynym zwyciêzc± swego nieprzyjaciela.
Niejeden bumerang nie wraca. Wybiera wolno¶æ.
Ciemne okna s± czasem bardzo jasnym dowodem.
Jak æwiczyæ pamiêæ, ¿eby umieæ zapominaæ?
Osiki dr¿± w ka¿dym ustroju. Ale psiako¶æ! W ka¿dym siê
zieleni±.
Cz³owiek z cz³owiekiem prowadzi od wieków jeden monolog.
Nawet szklane oko widzi sw± ¶lepotê.
Komu jêzyk pos³uszny, ten czêsto milczy.
"Nie sprzeciwiajcie siê z³u", które pragnie w³asnej zguby.
Przejrza³em go na wskro¶, wiem, kto za nim stoi.
Cz³owiekowi ³amanemu ko³em nie ul¿y zmiana kierunku obrotów.
Ci, co p³onêli na darmo, posypuj± sobie czo³o popio³em.
Czasem nawet g³upi but pozostawia po sobie niezniszczalny ¶lad.
Czy wolno siê mijaæ z prawd±? Tak, je¶li siê j± wyprzedza.
Ecce homo! - homini lupus est.
Nie odwracaæ siê ty³em do rzeczywisto¶ci? Czy¿by rzeczywisto¶æ
nie otacza³a nas zewsz±d? Oh!!
Pegaz nie powinien byæ kuty na wszystkie cztery nogi.
Pamiêtaj, nie zdradzaj nigdy prawdy! Zdradzaj prawdê!!
"Zaj±c _lubi_ buraczki" - takie jest zdanie kucharza.
Có¿ eunuchowi po cywilnych ¶lubach?
Na pocz±tku by³o S³owo - a na koñcu Frazes.
Gdy plotki siê starzej±, staj± siê mitami.
¯yæ jest bardzo niezdrowo. Kto ¿yje, ten umiera.
On? Posiada encyklopedyczn± niewiedzê!
Wszyscy chc± naszego dobra. Nie dajcie go sobie zabraæ.
To prymitywni kanibale, którzy nie czuj± w swojej pieczeni
korzeni z³a, co nadaje jej smak.
Tych, co wkradli sê w serce despotów, zabija jego ostatnie
uderzenie.
A mo¿e Ziemia jest gwiazdeczk± przy odno¶niku, który
przeoczyli¶my.
Gdyby siê by³a jeszcze bardziej spó¼ni³a na randkê, by³bym
zosta³ Petrark±.
Czy cz³owiek nie umiej±cy liczyæ, który znalaz³ czterolistn±
koniczynê, te¿ ma prawo do szcze¶cia?
Chcia³em powiedzieæ ¶wiatu tylko jedno s³owo. Poniewa¿ nie
potrafi³em tego, sta³em siê pisarzem.
Czy nagie kobiety s± inteligentne?
Nie w³azi siê kaloszami do duszy bli¼niego, wytarcie nóg nie
pomaga.
Pocieszam siê zawsze, ¿e gwiazdy, które ton± w jeziorze, s± nie
zamieszkane.
Ta brudna woda by³a bia³ym ¶niegiem. Omin±³em j± pe³en
uszanowania.
Rada dla pisarzy: W pewnej chwili trzeba przestaæ pisaæ. Nawet
przed zaczêciem.
Przywarli do siebie tak blisko, ¿e nie by³o ju¿ miejsca na ¿adne
uczucia.
"Styl to cz³owiek". Jak¿e nie zamieszkana by³aby nasza ziemia!
Gdyby niejeden wypu¶ci³ ster z rêki, móg³by siê pukn±æ w czo³o.
Nie ufaj swojemu sercu, ³aknie twej krwi.
Ju¿ ma cz³owiek skrzyd³a, a niejest anio³em.
Myl± siê ci, którzy s±dz±, ¿e analfabeci nie s± zdolni
przeprowadziæ drañstwa od a do zet.
Salto _morale_ jest bardziej niebezpieczne ni¿ salto mortale.
Pad³ na niego cieñ podejrzenia. I w tym cieniu siê ukrywa.
Pluskwy gnie¿d¿± siê nawet w ramach obrazu ¶wiata.
Niejeden, co pcha³ siê na ¶wiecznik, zawis³ na latarni.
Nie wzywaj noc± pomocy. Jeszcze zbudzisz s±siadów.
I na nas mówi± Zachód na Wschodzie, i na nas mówi± Wschód na
Zachodzie.
Czy sceptycyzm jest wygodnym ¶wiatopogl±dem? Sceptycy zapatruj±
siê na to sceptycznie.
G³upota nie zwalnia od my¶lenia.
"Nie dra¿niæ lwa" - "Dlaczego?" - zapyta³em dozorcy. - "Dostaje
biegunki" - odrzek³.
Jedni ukrywaj± przed drugimi prawdê, bo siê jej boj±, drudzy
ukrywaj± j± przed pierwszymi, bo chc± j± uchroniæ do w³a¶ciwej chwili. A
jest to jedna i ta sama prawda.